Sunday 8 April 2012

Zapowiadał się zwyczajny wypad na zakupy.



Obudził mnie dzwonek telefonu. Usiadłam opierając się o ramę łóżka, przecierając oczy ręką. Szukałam telefonu. Znalazłam i odebrałam.
-Halo?-Zapytałam zaspanym głosem.
-Hej laska. Mam świetny pomysł. Idziemy na zakupy. Mamy dziś wolny dzień więc musimy zaszaleć.
-Właściwie to czemu nie...Która jest godzina? 10.00, dobra to ja zjem śniadanie, ubiorę się i podjade po ciebie.
-Okej, dzięki. Czekam.
-Pa kochanie.
-Pa maleńka.
Odłożyłam telefon na szafkę nocną i powoli wstałam z łóżka. Podeszłam do okna i odsłoniłam zasłony. Słońce momentalnie wparowało we wszystkie zakątki pokoju.Tak, idealne lato. Rozciągnęłam się i ziewnęłam cicho. Otworzyłam okno po czym udałam się do kuchni. Zeszłam powoli ze schodów. W kuchni czekała głodna Tessi. Do miseczki nasypałam jej jedzonko i chwile głaskałam po czym sama zrobiłam sobie do jedzenia płatki.
Zjadłam w spokoju, zmyłam i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic po czym zrobiłam makijaż.
Gdy skończyłam, weszłam do garderoby. Wybranie stroju zajęło mi dłuższą chwilę. W końcu postanowiłam ubrać się w  to. Włosy zaplotłam w kłosa.  Do kieszeni włożyłam tylko telefon i portfel i wyszłam z domu.
Weszłam do mojego czarnego Land Rovera. Włączyłam muzykę i śpiewając ruszyłam.
***
 Po 10 minutach byłam pod domem Cher. Zadzwoniłam po nią by wyszła. Była ubrana w to.  Włożyła mój portfel do torebki i ruszyłyśmy. Po niecałych 10 minutach byłyśmy na miejscu. Zaparkowałam auto i poszłyśmy na zakupy. Chodziłyśmy od sklepu do sklepu całe obładowane torbami. Zmęczone udałyśmy się do Starbucks. Przed wejściem stało sporo dziewczyn.
-Wow.. Uzależnione od kawy czy co?-Zapytałam zaskoczona.
-Nie wiem, chodź zajdziemy do H&M. Może kojejka się zmniejszy.
-Okej.
Poszłyśmy do H&M, spoglądałam jeszcze za siebie. Ciekawiło mi czemu jest tam tyle dziewczyn.
W sklepie mignął mi przed oczami uroczy mulat. Wyglądał identycznie jak Zayn. Tak bardzo wpatrywałam się na chłopaka że wpadłam w wieszaki.
Szybko wszystko poprawiłam i podeszłam do kasy gdzie płaciła za swoje rzeczy Cher. Zapłaciłam za wszystko i wyszłyśmy ze sklepu. Tym razem przy Starbucks nie było nikogo. Weszłyśmy do środka, Cher usiadła przy stoliku a ja poszłam zamówić nam po kawie. Zamówiłam i zapłaciłam. Usiadłam przy stoliku i powoli pijąc kawę rozmyślałam nad tym chłopakiem w sklepie.
-Co ty taka zamyślona?
-Wiesz...W H&M rzucił mi się w oczy jakiś chłopak. Wyglądał troche jak Zayn Malik, ale nie...Pewnie znowu mam jakieś zwidy. Nie ważne...Zdawało mi się tylko.
Po wypiciu kawy udałyśmy się do auta. Całą droge jechałyśmy w ciszy. Odwiozłam Cher do domu i sama pojechałam do siebie.
Otworzyłam drzwi, torby rzuciłam na podłoge i poszłam do kuchni dać jeść Tessi. Sama coś zjadłam i poszłam się umyć. Przebrałam się w dużą koszule i przed snem weszłam jeszcze na twittera.
Harry dodał nowego twita. ''Miło spędzony dzień, jak ja kocham kawę ze Starbacks. :)''
Wszystko jasne... Te dziewczyny to ich fanki, Harry był wtedy w środku. A ten mulat to Zayn! ''Boże... Zacznij żyć Phoebe, zacznij żyć normalnie a nie cały czas myślisz o jednym''. Powiedziałam sama do siebie.
Zamknęłam laptopa, włączyłam muzyke na IPodzie i powoli zasnęłam starając się nie myśleć o Louis'ie i reszcie One Direction.  Jutro mamy próbę z JLS z samego rana więc muszę się wyspać.
_______________________________________________________
Hej. Nie za długi coś ten rozdział, ale w następnym wszystko się rozkręci i będzie dłuższy.
Polecam opowiadanie mojej przyjaciółki. -http://onedirection-fans-opowiadania.blogspot.co.uk/
xx

1 comment: